Nasze siedmiodniowe wyzwanie zakończyło się, jednak prosicie nas, by stało się dostępne dla każdego w każdym momencie. Zapraszamy. Dzień drugi.
Rytuały są potrzebne.❕
Słowo rytuał, oznacza dosłownie „zwyczaj”. Antropologicznie patrząc, to seria czynności wykonywanych po sobie, by osiągać jakiś skutek.
W życiu codziennym rytuały są nam potrzebne np. do tworzenia konkretnych zachowań, nastrojów, budowania atmosfery.
Dlaczego? Bo nasze mózgi lubią regularność, powtarzalność. Tworzenie wzorów zachowań, „programuje” w nas zachowania. Działa na zasadzie warunkowania klasycznego (tzw. eksperyment Pawłowa). Jedna czynność za drugą tworzą w naszych głowach sekwencję. Skoro zaraz po przebudzeniu robimy „A” to mózg ma „o! czyli zaraz będzie „B” a później „C” – trzeba się przygotować!”
Pragnę podzielić się z Wami kilkoma propozycjami rytuałów na początek i koniec dnia.
Pierwsza godzina po przebudzeniu jest bardzo ważna. To ona nastraja nas na cały dzień. Możecie wycisnąć zdrowy, owocowy sok, możecie zaparzyć herbatę lub kawę i wypić w spokoju delektując się nią, możecie zaplanować dzień.
Miejcie strukturę, harmonogram, od poniedziałku do niedzieli. Nie ma że weekend się można dłużej wyspać. Mózg, a szczególnie mózg dziecka, nie lubi rozstrojeń. Może się rozleniwić.
I już słyszę jak ktoś mówi „nie mam czasu rano, żeby tracić go na rytuały”. Ten czas to nie strata. To inwestycja w to z jakimi emocjami zaczniesz dzień.
Koniec dnia?
Pierwsza rzecz to na godzinę przed snem minimalizacja światła błękitnego, żeby mózg zaczął „rozumieć” że już pora na spanie. Wycisz się. Szyszynka ciepłym światłem jest informowana że pora na produkcję melatoniny. (o tym czemu sen jest tak ważny przeczytasz w podlinkowanym artykule).
Wyciągnij np. swój notes dumy – notatnik w którym możesz zapisywać rzeczy z których jesteś zadowolony, a których np. nie planowałeś, albo Ci się nie chciało. To dodaje sił, gdy masz ochotę coś „rzucić”.
Daj swoim dzieciom, rodzinie czas wysokiej jakości. Razem go spędźcie na modlitwie, opowiadaniu sobie co się udało dobrego zrobić, co planujecie na jutro, czytaniu bajek. Na bliskości, w której nie ma smartfonów, komputerów, internetu i całego tego zgiełku świata zewnętrznego.
Podsumuj swój dzień, w ciszy. Co się udało? Co nie wyszło? Czemu? Co można poprawić?
Zaplanuj – w kilku punktach – co na jutro? Proponuję trzy obszary:
– (praca) zdalnie: co jest konkretnie do zrobienia. Ile może Ci to zająć? Co Cię najbardziej może zestresować i jak możesz się na to przygotować?
– życiowo: czy jest coś nowego co chcesz zrobić, czego się nauczyć?
– domowo: co trzeba zrobić w domu? W czym pomóc dzieciom, współmałżonkowi?
Usiądź też z notesem w chwili ciszy. Bez muzyki czy innych ludzi. Tak na pięć minut. Możesz się rozłożyć wygodnie w fotelu. Po co?
Masz tak, ze jak się kładziesz spać, to dziesiątki myśli wpadają Ci do głowy? I nie możesz zasnąć dopóki się z nimi jakoś nie rozprawisz?
Dzieje się tak z dwóch przyczyn:
1️⃣. Mózg nie lubi niezamkniętych wątków. Każdy bodziec jest „sprawą” którą mózg musi „przepracować”, nawet jeżeli oznacza to wysłuchanie tej piosenki, która łazi Ci po głowie od dwóch dni.
2️⃣. Mamy zapchany cały czas, zagospodarowaną każdą chwilę, każdą minutę. Podcasty, rozmowy, muzyka, seriale, itp.
Tymczasem, podświadomość przepracowuje pewne treści i chce się „podzielić” tym z nami i szuka jak to „przepchnąć”. Tak też działa kreatywność – potrzebuje „miejsca”. Usiądź. W ciszy. Poczekaj. Przyjdzie samo.
Zadanie na dziś:
- Zbudujcie rodzinne dwa rytuały: jeden rozpędowy na cały dzień, który nastroi Was wszystkich jak najlepiej
drugi tonujący, na koniec dnia, który zapewni Wam zdrowy sen. - Zastanówcie się też czy widzicie już jakieś rytuały (’a’->’b’->’c’->…..) w swoim domu.
- Czy ze wszystkich jesteście zadowoleni?